Zmiany zmiany

Moi drodzy,

Wbrew temu, co niektórzy mogliby sobie myśleć, Rokendroll ain't dead. Zostaną jedynie dokonane drobne modyfikacje. Wszystkiego dowiecie się przenosząc się pod nowy rockowy adres pod władaniem Dani_California. Tych, którzy są 

Rockandrollised 


(i nie tylko), zapraszam gorąco w miejsce, gdzie będzie można poznać najświeższe nowinki z życia na emigracji w "wielkim świecie", oraz niezobowiązujące przemyślenia Dani.

Peace x


PS, oto post wyjaśniający, bo pokazało się już coś nowego:
"Po kilku nieudanych próbach reaktywacji Rokendrolla oraz usilnych dyskusjach z samą sobą doszłam do wniosku, że to oto rozwiązanie - coś świeżego - jest jedyną szansą na powrót do tego, co zawsze tyle dla mnie znaczyło. Nie chodzi o to, że się wypaliłam - wręcz przeciwnie, ciągle miałam masę rzeczy do opowiedzenia. Jednak jak wiecie, zwykłam pisywać teksty, które bardzo szumnie można by określić mianem artykulików tudzież felietonów, na różnorakie tematy - posty typowo pamiętnikowe/bełkotowe (niepotrzebne skreślić) uznawałam raczej za anomalie. Nie znaczy to jednak, że tutaj zamierzam zadręczać was nudami z mojego życia i rozwodzić się nad udaną drzemką, smakowitym obiadkiem czy nielubianą koleżanką z drużyny. Cały zamysł tego nowego przedsięwzięcia polega na stworzeniu czegoś dużo mniej zobowiązującego od Rokendrolla, który zaniedbałam właśnie przez to, że traktowałam go zbyt poważnie. Pod koniec jego żywotności (koniec, który, jak wkrótce się przekonacie, wcale nie będzie tak zupełnie ostateczny) spłodzenie wartościowego postu zajmowało mi ponad tydzień ciężkiej pracy. Będąc na studiach i nierzadko poświęcając trzy razy tyle na stworzenie satysfakcjonującego eseju, nie mogłam sobie dłużej pozwalać na luksus pisania jeszcze na Rokendrollu. Dlatego tutaj będziecie mogli się spodziewać postów krótszych, może troszkę mniej wypieszczonych, ale mam nadzieję nie tracących przez to na wartości. Co do przyszłości Rokendrolla, postanowiłam zaglądać tam od czasu do czasu - bez żadnego parcia, że "chyba pora coś napisać". Stwierdziłam, że nie ma co silić się na pseudointeligentne polemiki na tematy o których w sumie nie mam pojęcia. Dlatego znajdować się tam będą "felietony" dotykające dziedziny, w zakresie której nie jestem jakimś totalnym ignorantem; muzyki. Gdy coś tam wrzucę, nie omieszkam poinformować was tutaj - nie martwcie się, nie trzeba będzie gorączkowo sprawdzać co pięć sekund czy przypadkiem nic tam się nie pojawiło. A i dzięki temu unikniemy sytuacji, w której ktoś kompletnie niezainteresowany tymi kwestiami musiał brnąć przez post niczym przez "Nad Niemnem".
No, i jak wam się podoba takie rozwiązanie? Wiem, wiem, umieracie z ciekawości jak tam się żyje za wielką wodą na emigracji - relacje z tym związane będę wam dawkować tutaj, so watch this space!
"

2 komentarze: